Na blogu Wędrownej Mrówki - w komentarzach - rozmowa o gorczańskich
poziomkach miętowych. Oto przepis na poziomkową ucztę.
"Naprzeciw Tatr, między doliną nowotarską a
wężowatą kotliną Raby, wspięło się gniazdo dzikich Gorców. Od romantycznych
Pienin odciął je wartki kamieniecki potok, a od spiskiej krainy odgraniczył je
falami bystry Dunajec. Samotnie stoją nad wzgórzami. A wyżej jeszcze nosi głowę
ociec ich rodu, zasępiony Turbacz" /z
powieści "W roztokach" Władysław Orkana/.
Może tam - w Gorcach - znajdzie się przepis
na danie z poziomek?
Najpierw - w Krakowie - musi być powitanie.
Oczywiście chałwą i chlebem własnego wypieku. Gdy już chlebek zostanie
zjedzony, a w pudełku na chałwę pokaże się dno, można wyruszać w Gorce.
Napawając
się widokami, zrywamy i wąchamy miętę. Uważnie rozglądamy się także za poziomkami.
Znalezione układamy na dłoni wyścielonej listkami mięty.
Na
szczycie góry siadamy na łące. Upajając się gorczańskim pejzażem, zajadamy
owoce, ujmując je palcami pachnącymi miętą.
Uwaga!
Bez widoków - przepis na wyśmienite danie z
miętowymi poziomkami - nieważny, o! Dosmakować można tęczą, a zakąsić księżycowym rogalem...
"Z nocą zapadały w ciszę i wyglądały w mroku, jak masy wojsk zaklętych, czerniawą zalegające góry i doliny, snem głębokim objęte i groźne w uśpieniu.
A kiedy księżyc wytaczał się nad nie, wtedy zatracały doszczętnie swą rzeczywistość leśną i trwały - widziało się - w zawieszeniu śródpowietrznem, niby jakiś zastygły sen o puszczy - poświatą jasną zalane, mgłą zbłękitniałą zapylone, ciszą do dna przejęte - zaiste przebajeczne..." /Władysław Orkan/.
Przyprawy są najważniejsze! Wielka to przyjemność,odkrywać na nowo piękno w zwykłych zjawiskach i widokach. Bo: "patrzeć trzeba umić"...
OdpowiedzUsuńTrawa gorczańska wygląda jakoś inaczej niż pozostałe trawy? Czy tylko ja tak to widzę? Hi,hi,hi...
O tak! O smaku decydują przyprawy.
UsuńTrawa faktycznie inna. Myślę, że najlepiej w sprawie trawy uświadomi Antoni Relski.
Tak, Antoni powie jak jest naprawdę. Ja zauważam, że na wszystkich zdjęciach źdźbła wystają na pierwszym planie. Pchają się na front obrazu i wystrzeliwują też na wysokość. Gatunkowo, trawy występujące wszędzie, ale zachowanie...gorczańskie!
UsuńBo te trawy - to fotomodelki :)
UsuńAcha... ich smukłość potwierdza twoja teorię.
UsuńSmukłe i wyniosłe...
Usuńpoczekam na księżycową zakąskę a teraz zabieram się za chleb i chałwę ... chałwa wzyczajna zwyczajnie smakuje ale chałwa gorczańska to jest to !!! i chlebek gorczański ... eeech - tak bym sobie w tych trawach polezała, niechby i nawet gadziny jakieś po mnie łaziły, co tam ... poczuć ten zapach
OdpowiedzUsuń--------------
zatęskniłam za tym pięknem, czarodziejką jesteś Grycelko, wyczarowujesz obrazy i wspomnienia
Malinko, postaram się czarować dalej, niech tylko deszcz przestanie padać.
UsuńCzy w drodze nie pogonili Was szaleni motocykliści lub kierowcy quadów?
OdpowiedzUsuńW czasie ostatniej wędrówki musiałem z tego powodu schodzić ze szlaku.
Pozdrawiam
Tylko rowerzyści, niegroźni. Na szczęście.
UsuńWiduję ciągniki z maszynami, których nie znam i nie wiem, do czego służą. Muszę wybadać ten temat, bo wielce interesujący.
UsuńWykonaj zdjęcie i opublikuj, zrobimy debatę
UsuńJak tylko przestanie padać deszcz, pójdę polować na te maszyny.
UsuńNiemal zapomniałam smaku poziomek.Chyba w następnym roku posadzę sobie na balkonie.Kiedyś już miałam, gdy córcia była mała.Owocowały aż do pazdziernika. Ale takich pięknych widoków niestety nie mam i nie będę miała. Na górskie spacerki mam niestety szlaban, zresztą mąż też.
OdpowiedzUsuńMiłego,;
Anabell, podobno są pnące poziomki balkonowe.
UsuńJak można? Chałwę na zdjęciu pokazywać? Narobiłaś mi takiego apetytu, że musiałem zjechać windą do swojego sklepu, a tam tylko paczkowana. Za karę skrytykuję Twoje najładniejsze zdjęcie z trawami. Nie ma skali porównawczej, a wiadomo, że na świecie są i dwumetrowe trawy. W takiej sytuacji warto na pierwszym planie (1/4 obrazu na dole) umieścić jakiegoś znanego kwiatka polnego, i wtedy jest nagroda Pulitzera. Przesaaaadzam, już jest ładnie. ;)))
OdpowiedzUsuńAnzai
Anzai, ale po zjedzeniu chałwy nie zjeżdżaj windą wprost do sklepu. Lepiej używać nóg, wtedy chałwa niegroźna :)
UsuńUwagi o fotografowaniu trawy wzięłam do serca. Będę szukała trawy ze znanym kwiatkiem w sąsiedztwie.
UsuńTego nie powinno się polecać, ale dobrym sposobem jest ... odłamanie kwiatka z łodygą i wbicie go tam gdzie chcemy fotografować. Tak powstają najładniejsze zdjęcia, i ... największe afery na konkursach fotograficznych.
UsuńAnzai
Anzai, jeszcze tylko powiedz, co zrobić z deszczem, bo w góry nie da się iść, a koło chałupy tylko kwiaty ogrodowe, a trawniki strzyżone.
UsuńJedna z blogerek rozwiązała to dość oryginalnie, fotografowała krople deszczu wpadające do kałuży. Z kilkudziesięciu zdjęć jedno wyszło całkiem nieźle. Tylko lustro wody musi być ciemne.
UsuńAnzai
Kałuż nie ma, tak tu wszystko "zmeliorowane". Mam rzeczkę i wodę w butach oraz kapiące skarpetki :)))
UsuńNo to teraz rozumiem aluzję do tego wytrawnego :))) Tak, to chyba najlepsze rozwiązanie.
UsuńAnzai
Jeszcze mogę przez okno fotografować plastikowe owce i jelenia na rykowisku. Są też sztuczne bociany, łabędzie i kaczki. Są gdzieś w górach prawdziwe zwierzęta?
UsuńPoziomki maja u mnie wartość sentymentalną. W czasie gdy na półkach królował ocet i musztarda mopja Mama mieszkająca wtedy w Katowicach przygotowując sie do wyjazdu do Opola, do swojej wnuczki gromadziła surowce a przysmak - tort z poziomkami. Moja córka jadła go cała sobą a mnie do dzis pozostał zapach poziomek.
OdpowiedzUsuńŁadniejsze sa Beskidy OOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!!!!!!!!!.
Pozdrawiam serdecznie.
Piotrze, nie to ładne co ładne, ale to, co się komu podoba. A i jeszcze nastrój odpowiedni potrzebny do odczuwania i dostrzegania piękna, OOOOOO!
UsuńNp. po deszczu widziałyśmy brylantowy park. Jest taki w Beskidach?
W Beskidzie Śląskim po deszczu zobaczyłem gwiazdy jak zjechałem na d...e na mokrej trawie z 50 m. w dół. Mózg mi sie telepał jeszcze przez tydzień i dlatego w tym roku jedziemy /prawdopodobnie/ w Beskid Żywiecki - Zawoja.
UsuńPozdrawiam
Poziomki to cudowna sprawa , ale miętowe - to dopiero raj w gębie. Trudno mi wyobrazić to sobie. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDopiero odkryłam ten raj.
Usuńa ja lubię miętowe czekoladki i poziomkowy tort bezowy ....o ....
OdpowiedzUsuńAaaaaa... czy jest miętowa chałwa z poziomkami?
UsuńPhiiiii... ale jesteście monotematyczne - chałwa i chałwa....
UsuńDobra, zmieniamy temat na wytrawny. Co wytrawnego polecasz na deszczową aurę?
UsuńNie powiem głośno bo się Panowie zlecą i ...wypiją.
UsuńSłusznie! Ciiiiiiiiiiiiiiii...
UsuńWytrawnie się kłaniam
UsuńAnzai
anzai, szybko niucha...nie udała się konspiracja...hi,hi
UsuńNiuchał... niuchał... i wyniuchał...
UsuńWiedziałam, ze znów wędrówki sobie urządziłaś, bo nie było Cię w "domu" kiedy pukałam do drzwi. Cudowne, znajome widoki gór. Zdjęcia przepiękne, a "Księżyc z tęczą, cudne życie pędzą". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLotka, coś mi to wędrowanie się nie wiedzie, bo aura grymasi.
Usuńoj tam, oj tam, taki temidossus jaka Temida ,a hi, hi, ile warta Temida bez opaski na oczach się pytam ? i do czego komu potrzebna ?
OdpowiedzUsuńJa myślę, że taka z opaską właśnie niepotrzebna - ślepa- ślepe prawo.
Usuńale równe dla wszystkich bez względów na odpowiednie opcje
UsuńNie pomoże najrówniejsze prawo, gdy w narodzie równi i równiejsi...
UsuńJejku, to poziomki są nielegalne? Co tu robi Temida?
UsuńBet, Temida nie jest od poziomek. To temat z bloga Malinki. Tutaj odpowiedziała na mój komentarz.
UsuńWiesz co - tak się zapatrzyłam na Twoje trawy, że dwie godziny szukałam w tym moim komputerowym bałaganie swoich trawek bo pamiętałam jak je wieczorowa porą fotografowałam ... znalazłam, moje też nie mająkwiatka dla porównania czy są duże ... szkoda, że o tym kwiatku wtedy nie wiedziałam
OdpowiedzUsuń----------
odgapię kiedyś od Ciebie i też trawki pokażę ... piękny temat i wdzięczny
"Odgapiaj" Malinko, odgapiaj... Ogromnie jestem Ciekawa Twoich trawek.
UsuńHejka, widzę że zawarłaś osobistą znajomość z Antonim. To bardzo miło poszerzać internetowe znajomości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJagódko, a gdzieś Ty to wypatrzyła? Notka jest o poziomkach w Gorcach, a nie o zawarciu znajomości z Antonim.
UsuńRównież pozdrawiam :) Z Gorców!
Hej Elu!
OdpowiedzUsuńTak pogoda u nas to loteria:) Ale ja Polskę prawie całą zwiedziłem. W Gorcach tez byłem i na Lubaniu też:) Z rodzinką jak byłem młodym człowiekiem.
Mieszkaliśmy prywatnie u gazdy w Tylmanowej nad samym Dunajcem. I pamiętam jeszcze zapach skóry do kierpców. Bo nas Gazda kierpce wyrabiał. W Dunajcu wędkowaliśmy z ojcem:)
Fajnie, że mi przypomniałaś. Ja urlop mam od 9 sierpnia do 27:)
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i widoku gór!
Ciekawe, czy jeszcze robią kierpce. Na razie jestem na etapie poszukiwania ciepłych kapci góralskich. Znalazłam ciepłe, ale chińskie. Owce też pewnie chińskie - bo plastikowe za oknem - hi, hi...
Usuń