29 marca 2020

Siedź w domu oraz idź na wybory!

#pandemia, #koronawirus, #wybory2020

       Skoro partia rządząca Prawo i Sprawiedliwość prze do wyborów prezydenckich mających odbyć się 10 maja 2020 roku, podczas gdy cały świat pogrążony jest pandemią koronawirusa, postanowiłam rozpocząć przygotowania do  spełnienia swojego obywatelskiego prawa i obowiązku.  W tym celu, chcąc okpić śmiercionośną zarazę, przygotowałam zabezpieczenie w postaci maski ze ścierki i worka z odkurzacza oraz twarzowej chustki ujarzmiającej moje długie włosy, by przypadkiem, jako ewentualnie zakichane przez zakażonego wyborcę, nie zechciały włazić mi w oczy, przez które wirus także przenika i zabija.

Co tam zaraza?! fot. alElla
Następnym krokiem będzie wklejenie prezentowanego zdjęcia do dowodu osobistego, aby komisja wyborcza nie miała problemu z identyfikacją.

     W związku z tym, że jest kłopot z naborem chętnych do prac w przygotowaniach do wyborów, jeśli kupię w Chinach jednorazowe rękawiczki oraz kilkaset worków odkurzaczowych, które przerobię na jednorazowe maseczki, pomogę mojemu umiłowanemu państwu i może zgłoszę się na ochotnika do jakiejś gminy, a nawet pójdę na przesłuchanie i casting do roli przewodniczącej komisji wyborczej incognito. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć tę kaskaderską, wręcz śmiertelnie niebezpieczną rolę.

       Mogę także zapisać się na krajoznawczą wycieczkę i z pewnym panem prezesem oraz urną jeździć do miejsc zamkniętych z powodu kwarantanny, by chorzy mogli zagłosować. Wcześniej zaś pomogę włodarzom miast i gmin łamać kręgosłupy dyrektorom, którzy ze strachu przed koronawirusem nie chcą udostępniać szkół, świetlic i przedszkoli na siedziby obwodowych komisji wyborczych. Natomiast listonoszy, którzy boją się śmierci przez uduszenie, wyręczę  w roznoszeniu pakietów wyborczych do osób po sześćdziesiątce, którym pozwolono głosować korespondencyjnie. 

       Szkoda tylko, że nie dając się rozpoznać przez nieprofesjonalne i nieprzejrzyste - jak przyjęte w ciemną noc poprawki zmieniające kodeks wyborczy wrzucone do ustawy nazwanej tarczą antykryzysową - środki zabezpieczające, pozostanę bohaterką nieznaną, która ruszyła na pomoc rządzącym Rzeczpospolitą Polską i - niczym przewodniczący partii PIS - koronawirusowi się nie kłaniała.    

     Apeluję do wszystkich odważnych, aby czynnie wsparli rząd w przeprowadzeniu wyborów. Na zbiórkę organizacyjno - szkoleniową proszę zalogować się na „Posiaduszkach” o godzinie drugiej w nocy. Przydział zadań  nastąpi zdalnie po okazaniu online wyników testów wykrywających świecącego koronowanego wirusa zaraz po ogłoszonej do świtu przerwie. Osoby usypiające ze zmęczenia proszone są o nie podnoszenie powiek brudnymi palcami. ;-)
Dawno, dawno temu. Ćwiczenia w pracy.

25 marca 2020

Dama w kapeluszu

 #koronawirus, #maseczki

       Nosić maski czy nie nosić? Oto jest pytanie! Jeden wirusolog w telewizji mówi, że popularne maski nie chronią, a wręcz szkodzą, inny natomiast bezwzględnie zaleca. Ministerstwo zdrowia, którego powinnam słuchać się w dobie pandemii koronawirusa, nie rekomenduje zakładania maseczek przez osoby zdrowe.   Tymczasem w filmach raportujących przebieg epidemii w różnych częściach świata, widzę w maskach wszystkich ludzi, którzy wyszli na ulice, do pracy czy sklepu. Słyszę też, że jakiś kraj wprowadził wręcz obowiązek noszenia maseczek. Czyżby chciał zaszkodzić narodowi? Na pewno nie! Odpowiedziałam sama sobie.

       Dotychczas, jako posłuszna obywatelka wypełniałam wszystkie zalecenia naszego rządu. Siedziałam grzecznie w domu i o „szkodliwych” maskach nawet nie myślałam, choć miałam możliwość zaopatrzenia się w nie. Nastał jednak czas, że bezwzględnie muszę wyjść. Tymczasem zdobycie czegokolwiek dobrze i wygodnie osłaniającego nos oraz usta stało się niemożliwe. Wypróbowałam apaszki i szaliki. Nie są jednak dobre. Trzeba zawiązać mocno, żeby nie zsuwały się, przez co ciężko się w nich oddycha, a tkanina jest wciągana przez usta i dziurki w nosie. Zaczęłam więc rozmyślać, z czego i jak zrobić maseczkę. Maszyny do szycia nie posiadam, a igły w palcach nie utrzymuję na tyle silnie, by wbić ją w tkaninę i gumkę czy troczki. Pomyślałam... Podumałam, i... Bęc! Zrodził się projekt maseczki, którą wykonać można bez użycia igły i nici. Na pierwszy rzut poszły dwie duże męskie chusteczki do nosa oraz sztywna muszelka na biust ze stroju kąpielowego (umieszczona między warstwami złożonych na pół chustek). Przydała się też gumka oraz spinki do włosów. Efekt prezentuję na zdjęciach.







       Drugi raz tej samej maski nie założę jednak. Trzeba ją uprać w mydlinach w temperaturze co najmniej 60 stopni. Następnie uprasować i znowu wymodelować kształt. Warto więc mieć chociaż dwie maseczki w zapasie. Z czego je zrobić? Wykorzystałam kapelusze bawełniane, które można prać w wysokiej temperaturze i prasować. Sprawdzają się w miarę dobrze. Ważne, że ich krój nie rozpłaszcza nosa i pozwala swobodnie oddychać w takim złożonym na pół kapeluszu noszonym na twarzy. Niepotrzebne są żadne muszelki z biustonosza czy inne „odbojniki” od nosa w postaci spinaczy, które stosują niektórzy pomysłowi lekarze w maseczkach uszytych przez darczyńców.


Gumki odcięte z majtek przypięte są agrafkami.




Tak samo można wykorzystać letnią czapeczkę z daszkiem. Może nawet byłaby lepsza? Nie wiem, bo nie mam. Nie wiem też, skąd ten ciągły krzyk o brak masek, skoro są niepotrzebne dla osób zdrowych?  Ech... Przynajmniej ochronię kogoś, gdy wyjdę w kapeluszu na nosie, bo przecież nie wiem, czy nie jestem ukoronowana.

       A w ogóle... Czy każdy, kto czuje się dobrze, ma pewność, że nie roznosi zarazy? Czy przypadkiem nie zostawił jej w windzie, do której za chwilę wsiądzie inna osoba? Przecież koronawirus  przez pewien czas nie daje znaku, że w nas siedzi, a już zakaża innych, dla których może być śmiertelny. Dlatego będę nieposłuszna i  założę maseczkę z kapelusza, o! 

Dopisek. 
A tak radzi lekarz, jak samemu zrobić maseczkę ochronną i jak jej używać:
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/koronawirus-w-polsce-jak-zrobic-maseczke-ochronna-tlumaczy-lekarz/gyy2rp9

Komentarz Bet:
O! Widzę instrukcję lekarską dotyczącą wykonania i sposobu noszenia maseczek. Jasne, że można to wykonać samodzielnie.
Twoje kapelusze nie mają filtra więc czas na ich ulepszenie. Trzeba się uśmiechnąć do odkurzacza aby się podzielił filtrem.

Trzymajmy się domu!