Kiedy moja choinka zaczęła budzić się i wypuszczać pączki, co pokazałam w poprzednich notkach, Bet
napisała:
No, no, no... Ona nie tyle do lasu chce ale pobaraszkować jej się chce! Te wyrostki wyglądają mi na męskie kwiatostany świerkowe. Trochę nietypowe kwitnienie w tym czasie ale takie choinki są hodowane w warunkach nietypowych więc wszystko możliwe. Szukaj też małych szyszeczek-kwiatów żeńskich.
Będziesz miała świerkowe dzieci!
Od tamtego czasu, te „męskie kwiatostany” bardzo wydłużyły się. Rosną i chudną! Natomiast wyrostków żeńskich nie znajduję.
A za oknem…
A ja? Ani rosnę, ani kwitnę...
Nie czuję chęci nie tylko do blogowania, a mój obecny
nastrój oddaje fragment wiersza „Zima” Antoniego Lange.
Niby potoki łez zamarzniętych,
Po niebie lila jasno-bladem,
Na srebrnych żaglach rozwiniętych,
Maleńkie chmurki płyną stadem.
Lodowym blaskiem gwiazd promienie
Skrzą się nad pola śnieżno-białe
I rozlewają w krąg milczenie
Melancholijne, oniemiałe.